poniedziałek, 30 marca 2015

A gdzie rozdział???

HEEEJJ!
Rozdział nie pojawił się w tamtym tygodniu ponieważ było kilka rzeczy, które nie pozwalały mi usiąść i spokojnie czegokolwiek napisać:
1. Nauka
2. Relacja damsko-męska
3. Remont w domu
4.Próby, próby i jeszcze raz próby do przedstawienia

Nie będę was dalej zanudzać, ale piszę tą notkę dlatego, żeby wam powiedzieć, że rozdział pojawi się pod koniec bieżącego tygodnia :)

I zastanawiałam się, żeby zacząc pisać też na pewnej aplikacji "Wattpad", ale oczywiście nie opuszczę TEGO bloga, bo właśnie tutaj zaczęła się moja historia z prowadzeniem właśnie takiego typu opowiadań../
Na wattpadzie zaczęłaby pisać zupełnie o zymś innym niż tutaj, ale to także będzie romans.
Jeżeli postanowie zacząć kolejny etap w pisaniu napewno wrzuce tutaj linka. Może akurat wam przypasuje. 
Piszcie co uważacie o tym pomyśle :) 




sobota, 21 marca 2015

Rozdział 8/ Plaża

- Wspaniale- Odpowiedziała z iskierkami w oczach rozglądając się znów po pomieszczeniu, żeby sprawdzić czy niczego nie pominęła. - Zadziwiasz mnie...- Wyszeptała po chwili ciszy.
-Zadziwiam czym?- Zapytał zdezorientowany
-Tym, że cały czas dowiaduję się o tobie czegoś nowego. Kiedy pierwszy raz przyszłam do twojego gabinetu i podałam się za guwernantkę, myślałam, że jesteś perfidnym, nadętym...
-Wystarczy- Przerwał jej w pół słowa i objął w pasie odwracając twarzą do siebie- Jesteś zmęczona?
-Nie, przespałam kilka godzin w samolocie- Uśmiechnęła się kładąc dłoń na jego ramieniu
- To w takim razie zapraszam na spacer- Złapali się za dłonie i ruszyli w stronę najbardziej oświetlonych miejsc. Wkrótce znaleźli się w centrum miasta, które było przepięknie oświetlone. Ulicami przechadzały się zakochane pary trzymające się za dłonie, a inne robiące sobie zdjęcia pamiątkowe. German co jakiś czas spoglądał kątem oka na blondynkę spacerującą obok niego.
Kiedy wrócili do hotelu Angie postanowiła wziąć sobie relaksującą kąpiel. Wzięła swoją koszulę nocną i ruszyła do łazienki w której panowały odcienie błękitu. Nalała sobie do wanny wody i dodała różnego rodzaju olejki zapachowe i nawilżające. W czasie kiedy kobieta wygrzewała się w łazience, German postanowił zrobić jej niespodziankę. Zamówił z baru chłodzonego szampana z dwoma kieliszkami, które służba dostarczyła do pokoju. Blondynka wyszła z wanny i wytarła się ręcznikiem, ubrała koszulę, a na nią biały, przytulny, hotelowy szlafrok. Kiedy wyszła z łazienki, zastał ją bardzo romantyczny klimat, szampan, kieliszki, świeczki i do tego wszystkiego- German. Angie tylko czule się uśmiechnęła i wolnym krokiem podeszła na ukochanego. Zarzuciła ręce na jego kark, a on objął ją w pasie. W jednej chwili ich usta się zetknęły. Ich języki tańczyły między sobą, a pocałunki przeradzały się w coraz bardziej namiętne. Tę przepiękną chwilę przerwał dźwięk komórki inżyniera.
Pod wpływem impulsu, brunet rozłączył się i rzucił telefon w kąt pokoju. Po chwili nalał do lampek złocistego szampana i podał jeden z kieliszków kobiecie, która zaraz upiła łyk.
- Mówiłem ci, że cie kocham?- Spytał, obejmując szwagierkę ramieniem.
-Hmmmm niech pomyślę...- Udawała, że się zastanawia i zrobiła minę myśliciela- ... Z jakieś tysiąc razy- Przeciągnęła i uśmiechnęła się lekko do siebie.
-Angie? Mam do ciebie pytanie- Zrobił poważną minę przez co na twarzy blondynki zawidniało lekkie zaniepokojenie. -Zastanawiam się czy masz łaskotki. - Uśmiechnął się triumfalnie, a Angeles momentalnie odłożyła kieliszek na ziemi i zerwała się z łóżka.
-Nie ma takiej opcji- Powiedziała cofając się w stronę ściany, kiedy inżynier zaczął zbliżać się do niej wolnym krokiem, tak jakby on był lwem polującym na antylopę.
-Jest opcja- W końcu podszedł do niej na tyle blisko, że delikatnie przeciągnął ją na łóżko i zaczął łaskotać. Nauczycielka zaczęła wymachiwać nogami i krzyczeć wniebogłosy.
Kiedy była już czerwona jak burak od śmiechu, a brunet nadal nie przestawał, wzięła do rąk jedną z poduszek i uderzyła go nią lekko. Ten nie został dłużny bo zabrał jej przedmiot i tak rozpoczęła się bitwa na poduszki. Nie obyło się oczywiście bez całowania i "miziania" się.
Wykończeni padli na łóżko i momentalnie zasneli wtuleni w siebie.


Parę obudził najbardziej irytujący przedmiot świata, Dzieło szatana- Budzik.
Po wstaniu z łóżka niechętnie ogarneli pokój i zeszli na śniadanie.
Po sytym posiłku para postanowiła wybrać się na plaże. Przebrali się w stroję kąpielowe i ruszyli w stronę oceanu.
Kiedy się rozłożyli Angie położyła się na leżaku i sięgnęła po książkę, a German poszedł popływać.
Po kilkunastu minutach mężczyzna wyszedł z wody i podszedł do ukochanej. Wziął ją na ręce i z małego mostku wrzucił do wody.
-German!!!!!!!!!!- Krzyknęła, kiedy się wynurzyła i zdjęła włosy z oczu.
-Co kotku? - Zapytał z podstępnym uśmieszkiem i wskoczył do wody. Po wynurzeniu się złapał blondynkę w tali i podniósł tak aby oplotła nogi wokół jego pasa. - Co chcesz dzisiaj robić?
-Nie wiem, zgodzę się na to co ty zaproponujesz- Uśmiechnęła się i chłapnęła go wodą.
- W takim razie coś przyszykuje- Oznajił i cmoknął ją w kącik ust.
Po powrocie do hotelu German wyszedł załatwić kilka spraw dotyczących ich wieczoru, a Angie miała się przygotować.

CHWILOWO OCZAMI ANGIE:
German wyszedł, a ja mam się przygotować. Kiedy wzięłam prysznic z ręcznikiem na głowie zrobiłam trochę mocniejszy makijaż tzn. powieki zamiast brzoskwiniowym przejechałam złotawym cieniem, rzęsy podwinęłam i podkreśliłam tuszem, policzki musnęłam różem, a usta czerwoną szminką. Następnie przyszedł czas na ubiór. Wybrałam białą sukienkę bez ramiączek, z rozkloszowanym tiulowym dołem. Do tego dobrałam czarne szpilki i złote kolczyki.
Wyprostowałam włosy i spryskałam je lakierem. Kiedy stanęłam przed lutrem wyglądałam dość dobrze. Wzięłam do ręki telefon i napisałam SMS do Pabla i Violetty z wiadomością gdzie dzisiaj idę itp.
Kiedy wybiła godzina 19.00 German przyszedł po mnie i wręczył czerwoną różę obwiązaną wstążką.
 -Gdzie idziemy?- Spytałam przyjmując rolślinę.

#############
I Koniec? Podobał się wam? Liczę na duuuużżżżo komentarzy.
Taki trochę gorszy rozdział, ale nie miałam czasu w tym tygodniu, a treść pisałam na WOSie :)
Przepraszam, ze taki krótki i z góry dziękuje za komy...



wtorek, 10 marca 2015

Rozdział 7/ Wyjazd

Nauczycielka postanowiła porozmawiać z przyjacielem, lecz nigdzie nie mogła go znaleźć.
Po skończonych zajęciach razem z siostrzenicą ruszyły w stronę willi. Oczywiście nie mogło się obyć, bez zakupu jabłek w karmelu na jednym z kolorowych straganów w parku.
Kiedy w końcu dotarły do ogromnej rezydencji Castillo, zastały pana domu, kłócącego się z nijakim Christianem.
-Vilu, wejdź drzwiami kuchennymi, proszę- Powiedziała do dziewczyny, a sama podeszła do dyskutujących mężczyzn. - Co się tu dzieje?!- Powiedziała zirytowana oddzielając ich od siebie i zmierzając przybysza wściekłym spojrzeniem.
-Nie mieszaj się w to!- Krzyknął blondyn, który był oczywiście Christianem.- Mówiłem, że cię odzyskam!- Warknął przez zęby
- Nie odzyskasz, a wiesz czemu? Bo ona jest moją żoną!- Wymyślił na poczekaniu German przyciągnął do siebie blondynkę i objął ramieniem. Ta zrozumiała iluzję i uśmiechnęła się złośliwie do niebieskookiego.
-Yhm- Mruknął- Ale nawet jeżeli to prawda, to odbiję ci ją, panie Castillo.- Ujął i wyszedł z posesji.
Zakochani weszli do domu zamykając za sobą drzwi, aby na pewno gość nie powrócił.
Po sytym obiedzie Angeles postanowiła wyjść do ogrodu. Usiadła na białej huśtawce zawieszonej na grubej gałęzi jednego z drzew wiśni. Zarwała z niej parę tych owoców i odepchnęła się od ziemi pałaszując czerwone wisienki. Przymknęła powieki delektując się smakiem i wygrzewając się promieniami słonecznymi.
Gwałtownie otworzyła oczy, kiedy poczuła, że ktoś zatrzymuje bujaczkę. Tą osobą był German.
Kiedy całkowicie się zatrzymała, uśmiechnęła się ciepło do mężczyzny, który podał jej dłoń, aby wstała.
-Chodź ze mną, mam dla ciebie niespodziankę- Mruknął do jej ucha i pociągnął za sobą do gabinetu.
Przeszli przez cały salon, aż znaleźli się w jaskini inżyniera- Czekaj- rozkazał i podszedł do swojego biurka i z jednej z szuflad wyjął małe pudełeczko. Podszedł do blondynki i otworzył pudełko w którym znajdowała się piękna, złota bransoletka z białymi diamencikami i znakiem nieskończoności.
- Jest śliczna, ale z jakiej okazji?- Spytała wtulając się w mężczyznę.

-A kto jutro kończy 24 lata?- Spytał rozbawiony sytuacją. Angie odruchowo, delikatnie puknęła się w czoło.- To nie koniec niespodzianek- Uśmiechnął się
-Jak to?
-Zapraszam cię na weekend do Wenecji- Podał jej do rąk zakupione bilety lotnicze. Ta nic nie powiedziała tylko rzuciła mu się na szyję i połączyła ich wargi z sobą. Pocałunek był namiętny, ale zarazem delikatny i z uczuciem. Oderwali się na chwilę od siebie, aby zaczerpnąć trochę powietrza, ale zaraz powrócili do tej czynności.
Całowali się sekundy, minuty, a może godziny?
Z jednej strony trwało to wiecznie, a z drugiej tylko chwilę.
Kiedy w końcu na dobre zakończyli tę słodką torturę, Angie położyła dłoń na policzku inżyniera i przejechała nią po jego twarzy.
- Śliczna jesteś- Szepnął łapiąc za jej dłoń, która spoczywała na jego buzi. Kobieta nic nie odpowiedziała tylko uśmiechnęła się ciepło.- Kocham cię- dodał
-Ja też- Cmoknęła go w policzek
-Pakuj się, wyjeżdżamy w nocy
- To lecę- Posłała mu buziaka i pobiegła spakować walizkę.
Nie wierzyła, że German jest zdolny, do tego, żeby zorganizować taką wspaniałą, romantyczną podróż.
Spakowała spodenki, bluzkę, jedną sukienkę na co dzień i jedną wizytową. Do tego kremowe koturny i czarne szpilki. Spakowała najpotrzebniejsze kosmetyki do makijażu i do higieny. Kiedy walizka stała już pod ścianą, blondynka rzuciła się na łóżko i przeczytała kilka SMS od Pabla i odpisała na nie. Później pomalowała sobie paznokcie na czerwony kolor.
Jakiś czas potem German  i Angie siedzieli już w czarnym Audi, które zmierzało na lotnisko.
Po wyjściu z samochodu, odprawie i wejściu do samolotu wzbijali się już w powietrze. Blondynka po czasie odpłynęła do krainy Morfeusza. Obudziło ją lekkie szturchanie
-Kochanie wysiadamy- Zawiadomił ją German, po czym pomógł jej zdjąć bagaż z półki i wysiedli z wielkiego ptaka. Kiedy wyszli z lotniska ich oczom ukazała się pięknie oświetlona Wenecja. Wsiedli do taxi i pojechali do hotelu, w którym mieli spędzić ten weekend. Po dojechaniu na miejsce dostali kluczę do pokoju i obejrzeli go w całej okazałości. W pokoju panował błękitny odcień. Na środku stało ogromne łóżko z baldachimem, po bokach dwie szafki nocne w kolorze kremowym. Na drugim końcu pokoju znajdowała się w takim samym kolorze komoda, a nad nią duże lustro. Były tam taże wielkie szklane drzwi, przez które można było przejść na balkon. -Podoba ci się?- Szepnął jej do ucha.
- Wspaniale- Odpowiedziała z iskierkami w oczach.

##################
I jest! Trochę szybciej, ale ja piszę rozdział kilka dni, zaczęłam w sobotę i jakoś wyszło :)
Proszę o komentarze, które ogromnie motywują
Nastęny rozdział w tym lub w przyszłym tygodniu :)


czwartek, 5 marca 2015

Rozdział 6/ Christian i jego propozycje...

-Angeles czy wiesz kto mówi??!- Wykrzyczał radosny głos
-Przykro mi, ale nie- Odpowiedziała stanowczo, marszcząc brwi, zastanawiając się z kim rozmawia.
-Hmmmm Może kojarzysz swojego pierwszego chłopaka?- Przeciągnął męski, głęboki, dość znajomy  głos
-Christian?!- Niemal, że krzyknęła do słuchawki
-Tak, kotku, a kto inny?
-Po co dzwonisz!- Warknęła, przypominając sobie całą przeszłość związaną z nim. On ją zauroczył, tak jak resztę dziewczyn, a ona była ślepa, nie widziała tego, że chciał ją tylko wykorzystać i porzucić.
-Angeles, Angeles...  co? Znowu będziesz zgrywała pewną siebie? Nie udawaj... Znam cie- Powiedział irytującym głosem
-Ty mnie znasz?!-prychnęła- W ogóle mnie nie znasz. Wiesz co? Nie będę traciła czasu na rozmowę z kimś takim jak ty!- Powiedziała rozdrażniona i rozłączyła się natychmiastowo.- Co za debil- Mamrotała pod nosem idąc w stronę pokoju nauczycielskiego na kolejną lekcje. Całą godzinę siedziała i myślała o telefonie od jej BYŁEGO. Po skończonych zajęciach, kiedy wszyscy uczniowie opuścili sale, a do blondynki podeszła Viola.
-Angie?- Zaczęła, a kobieta gwałtownie się na nią spojrzała
-Tak?
-Co się stało?
-Nic
-Taaaa jasne, przecież widzę. A jak mi nie powiesz, to ja powiadomię tatę, że coś cię gryzie, a on ci spokoju nie da!- Ujęła triumfalnie
-Nie zrobisz tego..- Spojrzała na nastolatkę podejrzliwym wzrokiem. Dziewczyna chciała już coś odpowiedzieć, ale zadzwonił dzwonek i pognała na lekcje .
Angie już kończyła pracę , dlatego zabrała torebkę i poszła na samotny spacer po parku.
Na świeżym powietrzu, w samotności podejmowała decyzje, myślała i ogólnie się relaksowała, tak jak inni pod prysznicem, ona na spacerze.
Postanowiła usiąść na jednej z ławek. Przymknęła powieki i delektowała się ciszą i spokojem.
-Angeles!-Usłyszała męski pewny siebie głos za plecami.
-Kur*a- Przeklnęła pod nosem.
-Nie przeklinaj Angeles- Christian usiadł obok niej gdyby nigdy nic.\
-Czego chcesz?- Spytała oschle odsuwając się od mężczyzny.
-Chciałbym odnowić nasz związek
-Wiesz, co idę, PA!- Krzyknęła, szybko wstając z ławki ruszyła w stronę willi.
Kiedy weszła do domu, trzasnęła drzwiami wejściowymi i (nie wierzyła, że to robi) zaparzyła sobie zielonej herbaty.
 Kiedy siedziała naburmuszona i popijała ziółka, kiedy do kuchni wszedł radosny inżynier
-O! Angie, czyżbyś zmieniała się w Jade?!- Zaśmiał się i cmoknął blondynkę w czubek głowy.
-Nie denerwuj mnie teraz, bo nie ręczę za siebie- Warknęła mocno ściskając palcami szklankę.
- Co się dzieje?- Zapytał troskliwie siadając obok niej i obejmując ramieniem. Kobieta nic nie odpowiedziała tylko położyła głowę na jego torsie i odłożyła napój na blat kuchenny.
W końcu postanowiła mu opowiedzieć całą historię. Jak to Christian ją zranił, a teraz ją nachodzi.
German nic nie powiedział tylko przytulił. Po chwili jednak zmienili tematy rozmowy i zaczęli mówić o czymś przyjemniejszym.
Nie zauważyli nawet jak ze studia wróciła Violetta z różą w ręku. Ku zdziwienia nastolatki ojciec nie pytał się skąd ma kwiat, w prawdzie nawet jej nie zauważył.


*************
Następnego dnia Angie obudziła się w świetnym humorze. Po porannej toalecie zeszła na śniadanie entuzjastycznie witając się z domownikami. Kiedy chciała wyjść z siostrzenicą do studia, German zaproponował, że je podwiezie, jednak grzecznie odmówiły idąc uliczkami Buenos Aires do tętniącego życiem młodych ludzi miejsca.
-I jak było na randce?- Zapytała Angie unosząc jedną brew, wbijając wzrok w siostrzenicę.
-Świetnie, dostałam róże, byliśmy w kinie....- Wymieniała nastolatka, która jak zresztą było widać miała motyle w brzuchu.
-Violu... Violu..- Westchnęła ciocia przerzucając torebkę na drugie ramię.
-Angie ja lace do Fran i Cami PA!- Objęła kobietę i podbiegła do przyjaciółek, którym zdała relacje.
Nauczycielka postanowiła porozmawiać z przyjacielem.


################
Hej, hej, hej WRACAM!
Rozdział krótki i nudny, wiem! Angie przeklina, pije zieloną herbatę! Szok, sama nie wiedziałam co piszę XD A teraz na poważnie.
Jeżeli mi się uda w tym tygodniu spróbuję dodać coś jeszcze
Może by mi się udało dodawać częściej, ale wiadomo..- nauka, a jeszcze kolejne trzy miesiące będą dla mnie bardzo ciężkie. Na kółku teatralnym zaczynamy generalne próby do przedstawienia i będziemy je wystawiać właśnie w marcu, kwietniu, maju, więc blog będzie lepiej funkcjonował w połowie czerwca, bardzo późno, ale chociaż rozdziały będą raz w tygodniu
No to lecę kochani papa :*

poniedziałek, 2 marca 2015

Kochani!!!

Przepraszam, że rozdziału nie ma tak długo i bez uprzedzeń, ale miałam niespodziewane sprawy rodzinne do załatwienia i n prawdę nawet ani na która5 minut nie zdążyłam włączyć komputera. Rozdziałów na kartce mam chyba 5, więc kolejny w sobotę i postaramnsie pisać raz na tydzień